plakat warsztaty wrzesiński

Warsztaty Wrzesińskiego: Ubodzy pracujący.

23 maja 2019 roku w siedzibie wydawnictwa Więź odbyły się kolejne Warsztaty Wrzesińskiego. Tym razem poruszaliśmy temat „ubogich pracujących”. Społeczeństwo polskie często kojarzy ubóstwo z bezrobociem, a ubodzy stereotypowo bywają uważani za leniwych. Niektórym wydaje się, że złotym rozwiązaniem trudnej sytuacji jest znalezienie pracy. Jednak doświadczenia Ruchu ATD Czwarty Świat zdobyte dzięki spotkaniom z ludźmi pokazują, że ubóstwo to bardzo złożony problem i nie zawsze wystarczy mieć pracę, aby ochronić się przed nim oraz przed wykluczeniem społecznym.

Na początku spotkania opowiedziano o ubóstwie osób pracujących z naukowego punktu widzenia i o tym, jak państwo stara się zaradzić temu problemowi. Ubóstwo osób pracujących to zauważalny problem społeczny. Z perspektywy rządu podejmowana jest walka z nim poprzez podwyższanie płac minimalnych. Jednak należy wziąć pod uwagę fakt, że problem ubóstwa osób pracujących jest trudny do zmierzenia – pojedynczy pracownik może zarabiać stosunkowo dużo, ale jeśli utrzymuje innych – np. członków rodziny, to w konsekwencji całe gospodarstwo domowe może być ubogie. Z danych wynika, że około 10% wszystkich pracowników jest ubogich, wśród nich około 4% pracowników mających stałe umowy. Praca nie chroni w stu procentach przed ubóstwem. Często dochody są za niskie w stosunku do potrzeb danej osoby lub gospodarstwa domowego. Oprócz podwyżek płac, narzędziem walki z ubóstwem osób pracujących jest również m.in. wprowadzenie przez rząd w Polsce 500+.

W dalszej części warsztatów rozmawialiśmy o trudnych sytuacjach związanymi z podejmowaniem pracy w różnych miejscach. Osoby obecne na warsztatach dzieliły się swoimi osobistymi doświadczeniami, a także przytaczały historie innych. Pierwsza wypowiadająca się osoba przytoczyła schemat, w jakim według niej często dzieci z przeciętnych rodzin kończą szkołę, idą na studia, potem dzięki znajomościom albo stażom trafiają do docelowego miejsca pracy, w którym mogą się rozwijać. Jednak nie wszyscy mają szczęście realizować ten schemat, ponieważ w życiu może się wydarzyć bardzo dużo rzeczy, które to uniemożliwią.

Jeden z uczestników warsztatów wiele lat pracował w sklepie spożywczym. Nie raz zastanawiał się: „jak to jest, że cały czas pracuję, a wciąż nie mam pieniędzy?”. Jego doświadczenie w pracy rosło, ale płaca nie rosła znacząco i nie była adekwatna do potrzeb, ani do wysiłku włożonego w tę pracę. W miejscu pracy stosowany był mobbing, często nie brano pod uwagę potrzeb pracowników. Współpracownicy i pracodawcy bywali nieuczciwi. Osoba, która opowiadała swoją historię wiele razy posądzana była o kradzież z powodu pochodzenia z „gorszej” dzielnicy. Oprócz tego sklep zatrudniał wielu obcokrajowców, głównie Ukraińców, którzy często zastępowali Polaków na niższych stanowiskach. Obecnie stawki godzinowe są niższe, ponieważ Ukraińcy są skłonni pracować nawet za małe jak na polskie realia wynagrodzenie (np. przy inwentaryzacji). Pracownicy „niższej klasy” bywają niedoceniani i dyskryminowani, nie okazuje się im szacunku. Przytoczono sytuację dziewczyny w ósmym miesiącu ciąży, która zmuszona była pracować w sklepie do północy, mimo że źle się czuła. Dodatkowo na pracowników nakłada się kary z powodu złych wyników kontroli zewnętrznych. Często realna pensja jest o wiele niższa niż powinna być. Wiele osób nie zna przepisów kodeksu pracy i nie wie, że może walczyć o swoje prawa. Oprócz tego ludzie często boją się upominać o nie, ponieważ nie chcą stracić pracy. Z tego powodu pracodawcy nierzadko czują się bezkarni.

Osoba opowiadająca swoją historię zapytana o to, co ją wyróżnia spośród rówieśników, którzy otrzymują podobne wynagrodzenie, a mają lepszą sytuację materialną, odpowiedziała, że jej sytuacja jest trudniejsza ze względu na długi, które wciąż rosną i trudno je spłacić. Natomiast znalezienie pewnej pracy, w której można czuć się bezpiecznie i wynagrodzenie jest wystarczająco wysokie, aby odkładać część zarobionych pieniędzy, jest bardzo trudne. Uczestnik warsztatu stwierdził, że gdyby znalazł „bezpieczną, porządną pracę, to kilka miesięcy i można by z tego wyjść”.

Inna osoba powiedziała: „Kiedy wchodzi komornik (…) wszystko zaczyna się walić”. Jeśli zarabia się 1800 zł i komornik ponad połowę zabiera, to na życie zostaje bardzo mało, nie da się z tego utrzymać. Jeśli zarabia się najniższą krajową, to komornik nie może jej zabrać, ponieważ państwo dało nietykalność najniższej krajowej. Komornik może jednak zabrać np. całość z umowy zlecenia. Innym wyjściem z sytuacji, w której ma się długi, oprócz zarabiania najniższej krajowej, jest praca na czarno. Jednak jej skutkiem może być brak lat do emerytury. Ale gdy zarabia się najniższą krajową albo pracuje na czarno, to długi zostają. Rozwiązaniem tego problemu może być ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Uczestnik warsztatów podsumował swoją sytuację w następujący sposób: „Cały mój dorobek poszedł w siną dal, stałam się osobą bezdomną. Wszystko muszę zaczynać od nowa, kupować każdą patelnię, itp., a nie stać mnie, żeby to kupować. Wszystko byłoby inaczej, gdybym miała to, co wcześniej”.

Na warsztatach mówiliśmy także o ubóstwie osób na emeryturze. Pewna osoba po 28 latach pracy polegającej na sprzątaniu dostaje zaledwie 890 zł emerytury. Obecnie ta osoba nadal pracuje, dorabia, aby wystarczyło jej na życie. Jest wielu ludzi w Polsce mających około 70 lat, którzy mają bardzo niskie emerytury, dlatego pracują, bo nie widzą innego wyjścia. Pojawia się jednak pytanie: „co będzie, gdy zdrowie nie pozwoli im pracować?”. W tej sytuacji nasuwa się jeszcze inne pytanie: „czy te osoby nie mogą iść do OPS-u, aby uzyskać pomoc?”. Wiele osób otrzymuje od OPS-u wsparcie, które chociaż doraźnie poprawia ich sytuację – czasem OPS płaci połowę czynszu albo daje kartki na paczki lub do barów mlecznych. Jednak dużo osób woli pójść do pracy, może wtedy, gdy już naprawdę nie będą w stanie pracować, to pójdą do OPS-u. Przyczyny takiego zachowania mogą być różne. Pewnej kobiecie w OPS-ie powiedzieli, żeby się przeprowadziła. Jednak starych ludzi się nie przesadza, to nie było rozwiązanie, na które mogła się zgodzić, chciała sama zadecydować o miejscu swojego zamieszkania. Inna osoba w bardzo trudnej sytuacji poszła do OPS-u i po kilku miesiącach uzyskała dopłatę dwadzieścia kilka złotych do czynszu, co jest kwotą niewystarczającą, aby w znaczący sposób poprawić sytuację.

Poruszono także kwestię pracy w sytuacji uchodźców. Pewna Ukrainka mająca 60 lat pracuje po kilkanaście godzin, bo ma na utrzymaniu rodzinę. Osoba ta nie ma formalnych kwalifikacji, ale ma bardzo dużą wiedzę na temat prowadzenia gospodarstw domowych i opieki nad dziećmi. Praca, którą wykonuje jest bardzo ciężka, ale wykonywana jest bardzo sumiennie i fachowo. Jest to inna jakość pracy, która przeczy stereotypom o osobach przyjeżdżających do Polski do pracy. Przytoczono także sytuację osoby z Rosji, której pozycja zawodowa jest bardzo słaba, pracodawcy o tym wiedzą i wykorzystują to. Często nie dostaje ona całej wypłaty w ustalonym terminie. Dodatkowo obniżono jej stawkę godzinową ze względu na to, że nie może pracować w godzinach nocnych, tylko dziennych (ze względów rodzinnych). Mimo to jest szczęśliwa, że w ogóle ma pracę i akceptuje pogarszające się warunki.

Wspomniano również o tym, że w Berlinie wprowadzono pensję dla bezrobotnych. W wielu krajach, w tym w Polsce, jeśli pobiera się zasiłek dla bezrobotnych, należy udowadniać, że szuka się pracy. W Finlandii postanowiono sprawdzić, co się stanie, jeśli zasiłek dla osób bezrobotnych będzie bezwarunkowy – nie będzie się niczego oczekiwać od osób na zasiłkach. Okazało się, że bezwarunkowość świadczenia nie wpłynęła na częstotliwość podejmowania pracy przez osoby bezrobotne. W Holandii przeprowadzano podobne eksperymenty. Warto zauważyć, że zasiłek bezwarunkowy może być tańszy dla państwa. Urząd Pracy działa wtedy nadal, ale nie wymusza korzystania z oferty szkoleń i pracy. Dodatkową zaletą takiego rozwiązania dla bezrobotnych jest brak ryzyka utraty ubezpieczenia, co daje poczucie bezpieczeństwa. Są jednak również wyniki badań pokazujące, że gdy stosuje się sankcje wobec bezrobotnych, to szybciej znajdują oni pracę. Pojawia się jednak pytanie, czy gdy ludzie niejako zmuszani są do podjęcia pierwszej lepszej pracy, to czy ich sytuacja realnie się poprawia? Wiele przykładów pokazuje, że często się nie poprawia, bo np. zaraz tracą tę pracę. Warto dodać, że zasiłki są nieopodatkowane, natomiast praca jest opodatkowana. Skutkuje to tym, że często realna korzyść z uzyskania pracy jest niewielka. Dlatego pojawiają się również pomysły takie jak dopłacanie do wypłat osobom zarabiającym mało, aby opłacało się im pracować.

Dyskusja podczas warsztatów była bardzo intensywna, a temat pozostał niewyczerpany. Warsztaty stworzyły okazję do podzielenia się swoim doświadczeniem, a także dowiedzenia się, z jakimi wyzwaniami mierzą się “pracujący biedni”.

20190524-Warsztaty_Wrzesińskiego (2)

Tagi: Brak tagów

Możliwość komentowania została wyłączona.