Doświadczenia lokalowe młodych ludzi

Prezentujemy trzy przypadki osób w wieku 18-30 lat oraz ich doświadczenia lokalowe:

Mężczyzna (lat 27), pochodzi z Podlasia

Pracuje jako dostawca w jednej z firm dostarczających jedzenie. Miesięczne zarobki wystarczają mu jedynie na wynajmowanie pokoju z kolegą z firmy. Jak mówi: „Jeszcze da się przeżyć mieszkając w dwójkę, ale gdy jest nas czterech w mieszkaniu to tragedia”. Czynsz wynosi 555,31 złotych od osoby (nie licząc rachunków). Mieszkanie znajduje się w bloku spółdzielczym na terenie Grochowa. Składa się z kuchni, łazienki i dwóch pokoi. Trzeba się nieźle nakombinować celem zyskania chociaż na chwilę własnej intymności bez obecności drugiej osoby w pokoju. Nie jest to proste i często wymaga kompromisów. Właściciel mieszkania trzyma terminów opłat i jest pod tym względem bezwzględny, gdy ktoś się spóźni nawet jeden dzień. Obecnie sytuacja dla mężczyzny oraz innych osób dzielących z nim mieszkanie jest bardzo trudna. Wszyscy oni są zatrudnieni na umowach śmieciowych w gastronomi. Dwójka z nich na pewno już będzie musiała wrócić do swoich miejsc zamieszkania z racji zwolnienia z pracy spowodowanej koronowirusem. Bohater tej historii zastanawia się jeszcze czy w maju nie zwolnić się z pracy i wrócić do domu, na Podlasie.

Kobieta (lat 29), pochodzi z Jeleniej Góry

Pracuje jako fryzjerka. Wynajmuje mieszkanie wraz z koleżanką. Na razie w związku z pandemią. Nie straciła pracy, ale jej zarobki obecnie zostały ucięte o 10%. „Gdybym miała się sama utrzymać, to pewnie po zakończonej pracy wracałbym nie do domu, ale pod most. Nie da się utrzymać w dużym mieście jak Warszawa. Ceny wynajmu mieszkania są z kosmosu” – mówi. Sytuację kobiety ratuje rodzina, która wysyła pieniądze na przeżycie. To, co zarobi pochłaniają rachunki, czynsz i opłaty za media. Mieszka w Piasecznie, w zwykłym bloku. Wraz ze współlokatorką płacą razem 1900 złotych za dwupokojowe mieszkanie. Z właścicielką można się dogadać. I to jak, mówi kobieta, jest największy plus wynajmu.

Mężczyzna (lat 27), pochodzi z Białegostoku

Pracował w jednym z warszawskich hoteli. Wynajmował mieszkanie wraz z dziewczyną. Zarobki jego i jego dziewczyny pozwalały wynajmować mieszkanie w bloku. Niestety wynagrodzenie po odliczeniu wszystkich rachunków związanych z wynajmowaniem mieszkania (około 2 tysięcy z groszami) wystarcza jedynie na skromne życie. Dla bohatera tego przypadku zwolnienie z pracy (związanej z pandemią) oznaczał powrót jego i jego dziewczyny do Białegostoku. Niespodziewanie jednak sytuacja się zmieniła. W związku z możliwością wznowienia działalności przez hotele może on wrócić na swoje dotychczasowe stanowisko. Nie oznacza to jednak końca kłopotów, ponieważ oboje zachowali pracę godząc się na obniżenie wynagrodzenia. „Życie będzie jeszcze bardziej skromniejsze” – powiedział mężczyzna.

Mieszkanie istotną potrzebą młodych ludzi

Wszystkie trzy przypadki pokazują, że młodzi nie są w stanie przy niestabilnym zatrudnieniu zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Mieszkanie jest istotną potrzebą. Niestety brak polityki mieszkaniowej ze strony państwa czy samorządów sprowadza młodych do życia w rzeczywistości patologii mieszkaniowej. Już na starcie w dorosłe życie są obciążeni niepewnością przyszłości.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *