On engage, on partage – Angażuję się, dzielę się: projekt młodzieżowy 3-11 sierpnia 2014 w Szwajcarii

Młodzi solidarni

«Angażuję się, dzielę się» to temat projektu, który został zrealizowany 3-11 sierpnia tego roku w Szwajcarii. 30 młodych ludzi z Polski, Szwajcarii i Francji przyjechało do Treyvaux, gdzie mieści się krajowe centrum ATD Czwarty Świat w Szwajcarii. Dla niektórych to był pierwszy raz za granicą, inni po raz pierwszy odkrywali swoje talenty kulinarne, niektórzy przełamywali swój strach – dla wszystkich ten tydzień był niezapomnianym doświadczeniem solidarności i zaangażowania!

Różnorodność działań – bogactwo doświadczeń.

Każdego ranka młodzi ludzi podzieleni na małe grupy wspierali prace organizacji pozarządowych działających w regionie. Jedna grupa przygotowywała posiłki w stowarzyszeniu Banc Public, miejscu otwartym dla wszystkim, gdzie można zjeść obiad za niewielką sumę pieniędzy albo za pomoc w sprzątaniu. Kilka osób uczyło obcokrajowców języka francuskiego w organizacji Passerelles, inni segregowali dary w Emmaus. Część osób wspierając organizacje ekologiczne, spędzała czas na powietrzu, gdzie najpierw zbierała borówki, a potem przygotowywała z nich konfitury (Croqu’terre), jeszcze inni pracowali przy zbiorach warzyw (Gfeller), pozostali zainteresowani praca manualną brali udział w warsztacie odnawiania ogrodzenia przy centrum ATD.

Stop-klatka

Przez cały tydzień młodzież mogła uczestniczyć w warsztatach animacji filmowej. Zadaniem każdej grupy było stworzenie animacji poklatkowej na temat swojego zaangażowania w organizacjach, które młodzież wspierała przez cały tydzień. Dla wielu osób była to również okazja do refleksji na temat ekologii, sytuacji cudzoziemców w kraju, wykluczenia społecznego itp. Jako rezultat finalny powstał krótki film, złożony z 6 animacji mówiący o zaangażowaniu młodych ludzi. Pod koniec tygodnia zorganizowano projekcję filmu, na którą zaproszono organizacje, w których pracowali młodzi ludzie, a także przyjaciół, sąsiadów i wszystkich innych zainteresowanych projektem.

Mierząc wysoko

Na zakończenie tygodnia cała grupa wybrała się w góry, gdzie wszyscy razem przełamując strach, pokonując lęk wysokości oraz wspierając się nawzajem, zdobyli jeden ze szczytów Alp. Byli tacy, którzy nie wierzyli, że mogą to zrobić, ale zrozumieli, że wspólnie można osiągnąć więcej i jest przy tym dużo zabawy!

Wrażenia uczestników:

Jagoda: Jadąc tam nie wiedziałam do końca, jak to będzie wyglądało i czego mamy się spodziewać. Teraz już wiem, że udało mi się wynieść tonę doświadczeń i 2 tony cudownych wspomnień oraz poznać fantastycznych ludzi. Jestem bardzo szczęśliwa, że spędziłam tam czas i miałam możliwość zetknięcia się z wieloma ludźmi z różnych kultur, środowisk, z różnymi doświadczeniami i poglądami. Co mnie porządnie uderzyło to fakt, że ludzie w moim wieku i młodsi mogą mieć taką wrażliwość i jakąś taką życiową mądrość. Nie często spotykam tak dojrzałych i mądrych młodych ludzi. Mieliśmy okazję poznać, jak działają różne organizacje, co wzbudziło moją ciekawość, więc po powrocie poszperałam trochę w poszukiwaniu choćby o działalności Emmausa w Polsce. Bardzo bym chciała utrzymać kontakt z ludźmi, którzy brali udział w workcampie. Mam nadzieję, że spotkamy się razem w przyszłym roku! W mojej głowie pojawiło się kilka pomysłów, ale nie wiem czy się nadają do czegokolwiek. Myślę, że był to też czas, w którym wyłączyłam roaming i facebooka (prawie ;p) i udało mi się złapać trochę oddechu. Myślę, że czasami trzeba się wyłączyć, zmienić miejsce, środowisko i właśnie ten wyjazd pozostawił mnie pełną pozytywnych emocji, spokoju oraz pomysłów.

Michał: Czas spędzony w Szwajcarii był dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem, doświadczeniem, które bym z chęcią powtórzył.

Artur: Wrażenia były pięknie, ponieważ krajobrazy były cudowne oraz można było tam poczuć rodzinną atmosferę. Robiliśmy tam bardzo wiele, zaczynając od pomocy w organizacji, po gotowanie, granie w piłkę i inne rzeczy. Nauczyłem się tego, że starałem się być bardziej otwarty do osób, z którymi ciężko się dogadać oraz stałem się bardziej kreatywny.

Ala: Dla mnie najbardziej wartościowym doświadczeniem podczas pobytu w Szwajcarii było doświadczanie WSPÓLNOTOWOŚCI w różnorodności. Wspólnotowość jest dzisiaj trudna, ciężka, a także bardzo rzadka. W dzisiejszych czasach spory nacisk kładzie się na indywidualne doświadczenia, konsumpcję wrażeń i wydarzeń. Na indywidualny rozwój, indywidualną drogę, indywidualne wybory. I ma to zapewne swoje dobre strony, jakimi są m.in. wiara w siebie, pewność, że można samemu wiele zdziałać. Często te dobre strony przysłania poczucie samotności, wyobcowania, brak drugiego człowieka w naszym życiu, brak jego emocji i uczuć. Wspólnotowość jest trudna ponieważ należy się przyjrzeć uczuciom i emocjom drugiego człowieka, jego doświadczeniom, próbować zrozumieć, zaakceptować, że można inaczej niż “ja”. Dom ATD w Treyvaux był dla mnie takim miejscem, w którym sobie przypomniałam, że drugi człowiek to świat. I tych światów do odkrycia jest mnóstwo. Żaden nie jest gorszy od drugiego, a wraz z odkrywaniem nowych światów, odkrywamy samych siebie. W Trevaux po raz kolejny potwierdziło się gasło, że w “różnorodności siła”, że można i należy razem działać, i wierzyć w zmiany.

Karolina: Wyjazd bardzo mi się podobał, nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy. Zobaczyłam i zwiedziłam wiele pięknych miejsc i zabytków. Poznałam nowych ludzi i nawiązałam nowe przyjaźnie. Jestem przekonana, że nigdy nie zapomnę tego miejsca i z pewnością będę chciała tam wrócić.

Marta: W moim przypadku, mogę śmiało powiedzieć, że pobyt w Treyvaux był jednym z przełomowych momentów w moim życiu. Zrozumiałam jak niewiele trzeba, aby pomóc drugiej osobie. Poznałam także wielu wspaniałych ludzi mówiących własnym głosem i trzymających się swoich zasad w życiu tak szalonym, jakie dzisiaj prowadzi większość z nas. Przyjechałam na warsztaty jako tłumacz ustny i bardzo długo zastanawiałam się jak to wszystko będzie wyglądało. Wszelkie obawy rozwiały się już po pierwszym dniu pobytu w Treyvaux. Zobaczyłam bowiem, że otaczający mnie ludzie są otwarci i przyjaźni, ciekawi świata i tego, co ich otacza. Natychmiast poczułam się tam jak w rodzinie, zupełnie tak jakbym była u siebie, jakbyśmy znali się od zawsze. I było to wspaniałe uczucie, niestety rzadko spotykane w naszym zabieganym świecie. Zrozumiałam jednak, że wcale nie muszę być trybikiem w tej zwariowanej maszynie, ponieważ warsztaty Ruchu ATD w Treyvaux okazały się dla mnie czasem spokoju, schronieniem, w którym czułam się bezpiecznie. Wyciszyłam się i nastawiłam na czynną obserwację, a nie na nieustanne działanie w stresie i pod presją czasu. Pozwoliłam sobie na chwilę oddechu i za to jestem bardzo wdzięczna.

Tagi: Brak tagów

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *