Anna Chojnacka
“List z lepszego świata”
Gdy zobaczyłem Anioła o niczym już nie myślałem.
Do drogi gotowy byłem,
Boga zobaczyć chciałem.
Zabrałem ze sobą wszystko, czego było mi trzeba,
a buty zostawiłem – nie wchodzi się w butach do nieba.
Najpierw widziałem piekło – tam wszyscy żałośnie płaczą,
bo zrozumieli za późno i Boga już nie zobaczą.
Czyściec jest pełen wiary, dusze nadzieję wciąż mają,
kiedy za wszystko przeproszą, to z Bogiem się wreszcie spotkają.
Lecz potrzebują pomocy, modlitwy z Ziemi im trzeba.
Tylko od Was modlitwa, otwiera im bramę do Nieba.
Módlcie się za nich proszę, widziałem ich wielkie cierpienie.
Tylko Wy z Ziemi pomóc możecie, ja stąd nic już nie zmienię.
Po drodze widziałem wszystko, o czym na Ziemi słyszałem.
Do nieba wszedłem od razu, bo zaproszenie miałem.
Ale czy tutaj zostanę? – tego powiedzieć nie mogę.
Jeśli będzie potrzeba, w dalszą wyruszę drogę,
Czeka mnie z Bogiem rozmowa, On zawsze jest sprawiedliwy.
Proszę nie martwcie się o mnie, bo Tutaj jestem szczęśliwy.
Gdy Anioł pokazał mi Ziemię, widziałem jak bardzo płaczecie,
lecz nie rozumiem, dlaczego? Przecież Wy też tu idziecie,
więc nie żegnałem się z Wami, bo zobaczymy się w niebie,
a kiedy to się wydarzy, tego nikt jeszcze nie wie.
Dlatego bądźcie gotowi, niech każdy pilnuje siebie.
Czy lat 80 czy tylko 20- wieku nie liczy się w niebie.
Gdy Bóg zaproszenie wysyła, Anioła przed Wami stawia.
Gotowym być trzeba do drogi, bo Bogu się nie odmawia...
W dniu tak szczególnym, jak Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem, na szczególną uwagę zasługuje, aby pożegnać niezwykłego człowieka – Pawła Ileckiego, który zmarł 23 lutego tego roku. Niestety, nie było nam dane uczestniczyć w jego pogrzebie.
Życie Pawła było jak powieść – pełne wzlotów, upadków, nadziei i rozczarowań. Paweł nie był tylko bezdomnym – był również antropologiem kultury, pisarzem, aktorem, aktywistą. Jego doświadczenia uczyniły go wyjątkowym głosem w dyskusji o bezdomności. Począwszy od pracy w muzeum, przez trudne doświadczenia bezdomności, aż po powrót do świata nauki i aktywizmu, jego życie było pełne dramatycznych zwrotów akcji.
Mimo przeciwności losu, nie poddawał się. Jego determinacja i chęć zmiany własnego życia były inspiracją dla wielu.
Paweł był autorem wielu publikacji, występował na konferencjach, a jego głos był słyszany w mediach. Jako juror brał udział w Konkursie dla dziennikarzy „Twarze Ubóstwa” im. Bartosza Mioduszewskiego, organizowanym przez Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN Polska) oraz Wspólnotę Roboczą Związków Organizacji Socjalnych. Był również rzecznikiem prasowym EAPN.
Paweł grał jako aktor w „Teatrze Bezdomnych”. Bardzo to kochał – wcielając się w grane postacie, choć na chwilę zapominał o trudach życia. Sztuka, którą tworzyliśmy, była jego pasją, a a Paweł czuł się jak ryba w wodzie, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi.
Tymi wszystkimi działaniami przyczynił się do zmiany postrzegania osób bezdomnych.
Dzięki swojej pracy Paweł uświadamiał społeczeństwo o problemach osób bezdomnych i walczył o poprawę ich sytuacji.
Dziś wspominamy Pawła, człowieka, który marzył o domu pełnym ciepła i zrozumienia. Jego pragnienie spokoju i życzliwości było silne, a rzeczywistość często brutalna.
Paweł nie tylko marzył o lepszym życiu dla siebie, ale także pragnął pomagać innym. Jego doświadczenia uliczne stały się dla niego źródłem wiedzy i empatii, które wykorzystywał, by uświadamiać społeczeństwo o trudach bezdomności.
Wspólnie realizowaliśmy wiele projektów, które miały na celu zwrócenie uwagi na problem bezdomności.
To, co wyróżniało Pawła, to jego autentyczność. Swoją sztuką – Żywą książką i poprzez fotografię, do których pozował pokazywał bezdomność taką, jaka jest, bez upiększeń.
Pozwolę sobie teraz przytoczyć kilka wpisów Pawła z fb:
Wpis 1: Dziś, po prawie 24 latach przestałem być osobą bezdomną, mam w tym miejscu stałe zameldowanie. I nie jest źle. Duży pokój, przedpokój, łazienka z prysznicem, lodówka i czajnik na wyposażeniu. Centrum wypoczynkowo-sypialne ogarnięte, miejsce intensywnej pracy również, miejsce do wirtualnych spotkań na kawę w romantycznej altance działa, ławeczka do dumania z fajką jest. Posiłki trzy razy dziennie przynoszą do pokoju, sprzątają co drugi dzień, lekarz, pielęgniarka i fizjoterapeuta na miejscu, park dookoła, cisza, ptaszki śpiewają, a to prawie centrum Warszawy. Pomyśleć tylko, że jeszcze 4 lata temu moim domem były krzaczki i ławka przy PKP Włochy. No cóż, i ślepej kurze trafia się czasem ziarno.
Wpis 2: Wczoraj zapisałem się na terapię uzależnień. Nie wiem, czy mi pomoże, ale z pewnością nie zaszkodzi. Dotarłem też do argumentów którymi administracja uzasadnia wniosek o usunięcie mnie z DPS i włosy stanęły mi dęba. 72 raporty personelu !. Zastanawiam się jak ja miałem siły, aby po nocnym buszowaniu w pijanym widzie po całym Domu, niszczeniu mienia i buntowaniu mieszkańców wystąpić na kilku konferencjach i panelach, udzielić kilku wywiadów, napisać parę felietonów, zagrać kilkakrotnie w spektaklu “Straż, straż” Teatru Bezdomnych, wziąć udział w spotkaniach Żywej Biblioteki i co najważniejsze: zrobić badania i zacząć pisać artykuł “Życie codzienne w DPS” itp. Twardy gość widać ze mnie.
To z czego tak bardzo się cieszył i o czym marzył znowu stało się koszmarem.
Wpis 3: Znów recydywa – totalnie trzeźwy marnotrawię czas tak wielkiego daru socjalnego jakim jest pobyt w Dps i miast drzemać przed tv uczestniczę w spotkaniu mojego kochanego ATD – Czwarty Świat. Dziś witaliśmy Vanessę i Pierre. Utworzyliśmy w grupach bannery nt. – co daje nam siłę.
Tak właśnie mówił o ATD – “moje ukochane”.
Pamiętam, jak 3 lata temu na obchody światowego dnia walki z ubóstwem podczas jednej z prób do sztuki o bezdomności, Paweł powiedział: „Chcę, aby ludzie zobaczyli, że za każdym bezdomnym stoi historia, marzenia, a także ból”. Jego słowa stały się przewodnim motywem naszej pracy.
Dziś, wspominając Pawła, obiecuję, że postaram się kontynuować tę misję.
Adriana Porowska, dziś wiceprezydent Warszawy, oraz prof. Ryszard Szarfenberg byli dla Pawła autorytetami i wykładnią walki o byt i prawa dla osób w kryzysie bezdomności. To właśnie profesora Szarfenberga wybrał na promotora swojego doktoratu, którego niestety nie dane było mu dokończyć. Wielka to szkoda dla nas wszystkich bo zapewne praca doktorska byłaby napisana na 6. Zapewne byłaby bestsellerem.
Pawła życie było przykładem niezwykłej walki i poświęcenia. Jego prace poruszały serca i skłaniały do refleksji. Pamiętamy go jako człowieka pełnego pasji, empatii i determinacji. Zawsze gotów pomagać innym, dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Dziękujemy Ci, Pawle, za wszystko, czego nas nauczyłeś. Twoja przyjaźń była dla nas bardzo ważna. Nigdy nie zapomnimy o Tobie.
Paweł odszedł, ale jego dziedzictwo pozostanie. Będziemy pamiętać o nim jako o człowieku, który mimo przeciwności losu, nie przestał walczyć i inspirować innych. Paweł Ilecki był dowodem na to, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach można odnaleźć w sobie siłę, aby zmienić swoje życie. Jego historia przypomina nam, że każdy człowiek zasługuje na szansę. Niech pamięć o Pawle będzie inspiracją do dalszej pracy na rzecz osób wykluczonych społecznie.
Kontynuujmy to co razem zaczęliśmy.
Dzisiaj wspominamy, a zarazem żegnamy Pawła – człowieka, który marzył o domu pełnym ciepła i zrozumienia. Niestety, los doświadczył go bardzo ciężko.
Paweł nauczył nas, że bezdomność to nie wyrok, ale sytuacja, z której można się wyrwać.
Michal Parlicki
“Hamlet – zmagania z przemijaniem”
Stał twarzą w twarz ze swoją twarzą,
grymas na obu twarzach wzrastał
tak kanceruje czasu pazur
gwiazda zabłysła – gwiazda zgasła
zasłonił lustra by z przeszłości zaczerpnąć siły.
Fotografie jak on pożółkłe poniszczyły się i skuliły.
Zamknął w szafie dawne pamiątki,
lek na rany widział w przyszłości i snuł plany dalekich wypraw, nowych książek i znajomości.
Ranne słońce zaczęło światu słać rumieniec
lecz nie ogrzało starych kości i zamroziło się marzenie,
składając hołd u stóp nicości…